Maniaczka kontroli” Świątek mówi o szoku i „chaosie” związanym z ujawnieniem zawieszenia za doping.
Koniec 2024 i początek 2025 roku przyniósł nieoczekiwane wieści ze świata Igi Świątek, które wstrząsnęły fanami. Gdy Polka wycofała się z azjatyckiej części touru, powołując się na “sprawy osobiste”, mało kto spodziewał się prawdziwego powodu. Dopiero później ujawniono, że była to miesięczna dyskwalifikacja za pozytywny wynik testu antydopingowego. Choć Świątek stanowczo podkreślała, że zabroniona substancja (lek nasercowy) znalazła się w jej organizmie nieświadomie, poprzez zanieczyszczony suplement diety, cała sytuacja była dla niej ogromnym ciosem.
W szczerych wywiadach Iga opowiedziała o emocjonalnym rollercoasterze, jaki przeżywała. “Zaufajcie mi, byłam najbardziej zaskoczona” – mówiła, opisując pierwsze tygodnie po otrzymaniu informacji jako “dość chaotyczne”. Niepewność co do przyszłości i długości zawieszenia była paraliżująca. “To był prawdopodobnie najgorszy czas w moim życiu” – wyznała. Szczególnie trudny był dla niej brak kontroli nad sytuacją. “Fakt, że nie miałam żadnej kontroli nad tym wszystkim i nie miałam szansy tego uniknąć, pogorszył sprawę, ponieważ jestem trochę maniaczką kontroli” – przyznała szczerze.
Te słowa rzucają światło na ogromną presję i stres, jakim poddawani są sportowcy w takich sytuacjach, nawet gdy wina nie leży po ich stronie. Mimo tych trudności, Świątek pokazała niezwykłą siłę psychiczną, wracając do gry podczas United Cup i notując serię zwycięstw. Całe doświadczenie, choć bolesne, z pewnością wzmocniło jej charakter i determinację.
