Ukryty raj Igi Świątek odkryty – to właśnie tam odnajduje spokój z dala od kortów!

Presja bycia światowej klasy sportowcem, nieustannie w centrum uwagi, musi być ogromna. Gdzie więc królowa kortów, Iga Świątek, ucieka, by znaleźć ukojenie i naładować baterie? Zapomnijcie o egzotycznych plażach czy odosobnionych górskich kurortach – odpowiedź może was zaskoczyć! Źródła bliskie tenisistce sugerują znacznie bardziej ugruntowane, a może nawet sentymentalne sanktuarium: jej rodzinny dom w Raszynie.

Wyobraźcie sobie numer jeden światowego rankingu zamieniającą ryk stadionu na znajomą ciszę swojego rodzinnego miasta. Wyobraźcie sobie, jak zamienia intensywne sesje treningowe na spokojne spacery po parkach, w których dorastała, a może delektuje się domowymi posiłkami z rodziną. Ta “tajna ucieczka” nie polega na wystawnym luksusie; chodzi o ponowne połączenie z korzeniami, znalezienie komfortu w znajomości i oderwanie się od nieustannych wymagań profesjonalnego tenisa. To spojrzenie na życie Igi przypomina nam, że nawet mistrzowie potrzebują przystani, miejsca, w którym mogą po prostu być sobą, z dala od światowej sceny. To świadectwo jej przyziemnej natury i znaczenia pozostawania w kontakcie z tym, co naprawdę ważne.