W sieci pojawiły się zrzuty ekranu prywatnych wiadomości, rzekomo od Igi Świątek do znajomego. W nich intymne wyznania: „Czuję pułapkę sławy” i „Czasami chcę po prostu zwolnić”. O ile od publikacji minął dzień, fanpage’e są pełne emocji.
Część użytkowników chwali Igę za szczerość. Inni są oburzeni: czy to wiąże się z naruszeniem prywatności? A może to liźnięcie prawdy?
Menager tenisistki opublikował notkę: “Wiadomości zostały wyrwane z kontekstu. Nie komentujemy korespondencji prywatnej.” Brak potępienia — wzmagający dramę.
Psychoanalitycy internetowi: “Kiedy gwiazda mówi o presji — ludzie klikaliby to, czy była legenda, czy nie”. Emocjonalna ciasnota świata sportu WSZYSTKO zmienia: teraz fani mają wgląd w najbardziej osobiste zwierzenia.
Czy to prawdziwe? A może fałszywki? Każdy komentarz kończy się przez angielskie “trust no one.” Ale jedno fanom udało się: poznać Iga Świątek poza koroną: jako kobietę, która naprawdę się zmęczyła. 🎗
