Ostatnie słabsze mecze FC Barcelony mogą wywołać zdecydowaną reakcję Hansiego Flicka. Katalończycy przegrali w rewanżowym starciu 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund 1:3 i awansowali do półfinału tylko dzięki zaliczce z pierwszego meczu (4:0). Niemiecki trener ma być jednak bardzo niezadowolony w formy drużyny. Zdaniem dziennika “Mundo Deportivo” nie oznacza to niczego miłego dla samych piłkarzy.
Wygrana 1:0 z Atletico Madryt, remis 1:1 z Betisem, wygrana 4:0 z Borussią Dortmund, wygrana 1:0 z Leganes i porażka 1:3 z Borussią Dortmund. Tak prezentują się wyniki wszystkich dotychczasowych spotkań, jakie Barcelona rozegrała w kwietniu. Choć większość z nich to zwycięstwa, nie da się ukryć, że Katalończycy naprawdę świetnie wyglądali tylko w pierwszym starciu przeciwko Borussii. Reszta była naznaczona większymi lub mniejszymi problemami.
Barcelona ostatnio strzela tylko rywalami
Zasadniczo to właśnie od pierwszego starcia z BVB zespół Hansiego Flicka ani razu nie trafił do siatki. Zarówno gol przeciwko Leganes, jak i w rewanżu z dortmundczykami to były trafienia samobójcze. Oczywiście niemal każda taka bramka jest następstwem ataku rywali (chyba że zdarzy się coś wyjątkowo kuriozalnego), niemniej nawet samych sytuacji bramkowych “Blaugrana” tworzyła sobie znacznie mniej niż zazwyczaj.
Flick bardzo zły po porażce z BVB. Pokonał go dawny znajomy
Dziennik “Mundo Deportivo” twierdzi, że Hansi Flick widzi ten problem i zamierza zdecydowanie zareagować. Niemiec miał być bardzo zły po porażce z Borussią z kilku powodów. – Barcelona pozwalała rywalom na zbyt wiele i Flick nie przyjął tego zbyt dobrze. Nie spodobało mu się także, że przegrał w bezpośrednim pojedynku z Niko Kovacem, którego kiedyś zastąpił na ławce trenerskiej Bayernu Monachium. W efekcie zły nadal był nawet dzień po porażce – czytamy.
Piłkarze Barcelony nie będą mieć lekko
Co dla piłkarzy FC Barcelony oznacza niezadowolony Flick? Otóż nic przyjemnego. – Flick zamierza dokręcić teraz śrubę zawodnikom. Nie ma to dla niego znaczenia, że przed zespołem dwa na papierze przyjemniejsze mecze domowe z Celtą Vigo i Mallorcą. Niemiec nie chce nawet chwili relaksu, bo wie, że jeśli Barcelona wygra oba te spotkania, doda jej to skrzydeł. Szczególnie jeśli Realowi Madryt powinie się noga przeciwko Getafe lub Athletic Bilbao – pisze “Mundo Deportivo”.
Kolejny mecz Katalończycy rozegrają w sobotę 19 kwietnia o 16:15 z Celtą Vigo. Za to z Mallorcą zmierzą się we wtorek 22 kwietnia o 21:30. Później poprzeczka powędruje w górę, bo kolejne dwa spotkania to finał Pucharu Króla z Realem Madryt (26.04, 22:00) i pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów z Interem Mediolan (30.04, 21:00 w Barcelonie).
