POLSKI FENIKS SIĘ ODBUDOWUJE! 💥 Po 62 zwycięstwach i historycznych łzach na Wimbledonu Iga celuje w Puchar United – ale radykalne cięcie startów krzyczy czerwoną flagą: czy maszyna w końcu się przegrzewa?
Z łez na Wimbledonie do plaż Mauritiusu – Iga Świątek, polski feniks, odradza się na oczach świata. 62 zwycięstwa w 2025, w tym miażdżący finał 6:0, 6:0 z Anisimovą – pierwszy trawowy
Szlem, szósty w karierze! “Nie śniłam o tym” – szlochała, ściskając puchar. Teraz? Cel: Puchar United Cup i AO 2026, by zamknąć Career Grand Slam. Ale czerwona flaga: radykalne
cięcie kalendarza. “Odpuszczę dwa turnieje dla grindu” – ujawnia.
Sezon 2025? Triumfy: Wimbledon, Cincinnati, Korea. Ale też 17 klęsk, zmęczenie, ranking na 8. przed trawą. Trener Fissette: “Nie drastycznie, ale mądrze – mniej, by dłużej”. Wakacje w
One&Only Le Saint Geran (6 tys. zł/noc)? Reset: plaże, korty, lekcje dla gości. “13 dni wolnego, 10 na true wakacje” – śmieje się Iga.
Czy maszyna się przegrzewa? Flaga czerwona, ale to alarm, nie awaria. Iga wie: grind to paliwo. W 2026, z Hubertem Hurkaczem na United Cup, wróci głodna. Rywalki jak Sabalenka?
Drżą. Feniks nie pali się – płonie jaśniej. Odbudowa? To jej supermoc. Czekamy na kolejny Szlem!
