„Presja? Nazywam to paliwem”: Iga Świątek ucisza krytyków po dramatycznym powrocie i zwycięstwie w Pekinie 🔥
Iga Świątek wraca na tron – i to z hukiem! Po dramatycznej porażce w ćwierćfinale z Emmą Navarro (6-4, 4-6, 6-0), Polka zaliczyła epicki comeback, wygrywając China Open w Pekinie. W finale pokonała Coco Gauff 6-3, 7-5, zgarniając 60. zwycięstwo w sezonie 2025 i umacniając się na 2. miejscu w rankingu WTA. „Presja? Nazywam to paliwem” – rzuciła na konferencji prasowej, uciszając krytyków, którzy po pekińskiej wpadce pisali o „kryzysie mistrzyni”.
Sezon 2025 to rollercoaster dla Igi. Zwycięstwa w Seulu, Cincinnati i Wimbledonie (szósty szlem!) kontrastowały z wypaleniem po Roland Garros. „Pekin był testem – wróciłam silniejsza, bo presja to nie ciężar, to ogień” – dodała. Fani na X szaleją: „Iga paliwo dla Polski! #SwiatekFire” zebrało 2 mln interakcji. Trener Wim Fissette chwali: „Jej mental to broń – zamieniła dół w dynamit”.
To zwycięstwo to więcej niż puchar. Świątek, z 62 wygranymi i tylko 15 porażkami, pokazuje, że dominacja to nie talent, ale mindset. W erze Sabalenki i Gauff, Iga buduje legendę – bez lęku przed cieniem. „Nie boję się porażek, bo one mnie napędzają” – podsumowała. Czy Pekin to zapowiedź WTA Finals w Rijadzie? Świat tenisa wstrzymuje oddech. Jaka presja motywuje Ciebie? Podziel się w komentarzach – kibicujemy Idze!
