Paryż, miasto miłości i… niespodziewanych wyczynów Igi Świątek? Ten nagłówek rozgrzał media społecznościowe do czerwoności, a fani tenisa na całym świecie przecierali oczy ze zdumienia. Co takiego mogła zrobić nasza mistrzyni z rakietą w ręku, że wprawiła w osłupienie bywalców jednej z eleganckich paryskich kawiarni? Czyżby serwowała nie tylko asy na korcie, ale i wyśmienite espresso?
Świadkowie zdarzenia relacjonują, że Iga, znana ze swojej skromności i skupienia, nagle… zaczęła żonglować filiżankami! Tak, dobrze przeczytaliście. Nie jedną, nie dwiema, ale trzema porcelanowymi naczyniami, z gracją i precyzją godną cyrkowego artysty. Kawiarnia na chwilę zamarła, a potem wybuchła gromkim aplauzem. Skąd u tenisistki takie umiejętności? Czy to nowa forma treningu koordynacji, czy ukryty talent, o którym nie mieliśmy pojęcia? Jedno jest pewne – Iga Świątek po raz kolejny udowodniła, że potrafi zaskoczyć i oczarować, nie tylko na kortach Rolanda Garrosa. Ten nieoczekiwany pokaz talentu z pewnością na długo pozostanie w pamięci paryskich gości.
