Żenujące czy ikoniczne? Iga Świątek tańczyła sama w zatłoczonym centrum handlowym

Ten nagłówek balansuje na granicy sensacji i humoru, prowokując pytanie: co takiego wydarzyło się w jednym z zatłoczonych centrów handlowych, że Iga Świątek oddała się spontanicznemu tańcu? Czy to chwila zapomnienia, wyraz radości po wygranym turnieju, a może… performance artystyczny?

Świadkowie opisują scenę jak z filmu. Nagle, z głośników popłynęła chwytliwa melodia, a Iga, robiąc sobie przerwę w zakupach, zaczęła poruszać się w rytm muzyki. Początkowo nieśmiało, z lekkim uśmiechem na twarzy, a potem coraz swobodniej i z większym zaangażowaniem. Inni klienci centrum handlowego zatrzymali się, zdezorientowani, ale i zaintrygowani. Niektórzy zaczęli nagrywać tę niecodzienną sytuację swoimi telefonami. Czy Iga była świadoma, że jest obserwowana? Czy po prostu dała się ponieść chwili? Opinie internautów są podzielone. Jedni uważają to za żenujące i nieprzystające wizerunkowi poważnej sportsmenki, inni natomiast są zachwyceni jej spontanicznością i brakiem zadęcia. Jedno jest pewne – ten taniec w centrum handlowym na długo zapadnie w pamięć zarówno samej Igi, jak i przypadkowych świadków.